niedziela, 20 stycznia 2013

2xB czyli basenowo-biegówkowo

Wchodzimy właśnie z Zośką w ósmy miesiąc.
Ostatnio już nie biegam. Za to sporo chodzę na basen. W ostatni weekend pojechaliśmy też z JK na Suwalszczyznę.
Podobno niektóre kobiety ciężarne wysyłają swoich mężów po lody czy ogórki, a inne narzekają i płaczą. Ja z kolei marudziłam, że muszę jeszcze pojeździć na biegówkach :)
Opłacało się trochę pomęczyć JK, bo było super - jednego dnia szusowaliśmy nad jeziorem Hańcza, a drugiego - po Puszczy Augustowskiej.
Oczywiście nie jestem w pełni sił, choćby dlatego, że ważę już prawie 10 kg więcej niż normalnie. Ale czuje się dobrze i nawet bóle pleców, które mi nieco dokuczały- już przeszły.
Szczęśliwie - w Warszawie też spadł śnieg, więc w ciągu ostatniego tygodnia szusowałam po Kabatach. Mam tam jedynie 10-15 minut jazdy samochodem, wystarczy wpiąć narty i jechać.
Czegóż więcej trzeba do szczęścia?

piątek, 4 stycznia 2013

Sportowe święta i sylwester

Święta, święta... miałam sporo czasu i wykorzystałam go sportowo.
Byłam kilka razy na basenie. Przy pięknej, wiosennej pogodzie nie mogłam się też powstrzymać przed lekkimi truchtami - trzy razy zaliczyłam marszobiegi - około 30-40 minut marszu, w tym 10-15 minut truchtu. Było super! Poszliśmy też z JK na krótką, przedsylwestrową wycieczkę po Puszczy Kampinoskiej.

W Nowym Roku przychodzą do głowy nowe pomysły i nowe plany. Jeśli chodzi o sportowe założenia na 2013 rok to nie mam wygórowanych założeń, ale celem nr jest jest wystartowanie w maratonie we wrześniu.

A jakie są Wasze sportowe plany na ten rok? Życzę, żeby wszystkie postanowienia się spełniły!