wtorek, 27 maja 2014

Kibicem być

Gadżety kibica :)
Jakiś czas temu małżonek mój poszedł na piwo z kolegą, który dzień wcześniej przebiegł po raz pierwszy maraton. Kolega opowiadał, że doping kibiców bardzo mu pomógł. Około 35. kilometra czekała na niego żona, która, w jak najlepszej wierze, krzyczała: "Jesteś wspaniały! Jesteś mistrzem! Kocham cię!" itd. Kolegę te okrzyki jakoś rozleniwiły: "tak, jestem wspaniały, żona mnie kocha, to po co mam się jeszcze starać?". Hmmm... Logika po przebiegnięciu ponad 30 kilometrów nie musi działać sprawnie
Kolega dobiegł. A mnie opowiastka ta dała do myślenia.




Co powinien krzyczeć lub mówić kibic? Jakie hasła na mnie działają motywująco?

Jak zwykle: na każdego działa trochę co innego. Moja siostra mówi, że kibice są jej całkowicie obojętni. Dla mnie jest to miłe, że ktoś, nawet obcy, mnie wspiera. Wyobrażam sobie, że ta pozytywna energia kibiców przechodzi jakoś na mnie. Zwyczajne klaskanie czy rzucenie "Brawo!" podczas biegu jest dla mnie wsparciem. Nie lubię haseł w stylu: "szybciej, szybciej", bo z reguły już szybciej nie mogę i takie hasło budzi tylko jakiś wewnętrzny sprzeciw.



Złapane na kibicowaniu. Fot. Zuza Gąsiewska

W ostatni weekend pan JK startował w triathlonie w Piasecznie. Razem z moją siostrą kibicowałyśmy- nie tylko z resztą jemu, ale innym znajomym i wszystkim uczestnikom. Biorąc pod uwagę opowiastkę kolegi JK starałam się rzucać hasła motywujące. Machałam więc plakatami z napisami: "dasz radę", "ciśniesz do końca". Krzyczałam hasła typu: "brawo", "dawaj czadu", "już niedaleko". No i masę innych spontanicznie. Miałam wrażenie, że zawodnicy z końca stawki najbardziej tego dopingu potrzebowali.

Mam nadzieję, że choć trochę pomogło to zawodnikom. Później kilka osób dziękowało nawet za nasze kibicowanie.

Podsumowując moje przemyślenia:
1. Jeśli możemy - kibicujmy. Raczej nie zaszkodzi, a może bardzo pomóc.

2. Kibicujmy nie tylko swoim znajomym, ale wszystkim, szczególnie tym wolniejszym.
3. Spróbujmy dodawać otuchy zawodnikom, ale nie rozpraszajmy zbytnio (proste hasła, a nie długie gadanie- z mojego doświadczenia wynika, że myślenie i słuchanie męczy- szczególnie przy ogromnym wysiłku).

4. Spróbujmy zmotywować do dalszej walki ("ciśniesz do końca"), chyba że zawodnik ledwo stoi na nogach.
5. Jeszcze jedna uwaga: Kibice powinni być wyczuleni na złe samopoczucie zawodników. Gdy widzimy kogoś kto np. zasłabnie - pomóżmy, podtrzymajmy, podajmy wodę, wezwijmy pomoc.

A na Was jakie kibicowanie działa najlepiej?




wtorek, 13 maja 2014

Blogaczowy Ekiden

fot. www.biecdalej.pl
Co to jest Ekiden? Sztafeta.
Jak to dobrze, że nie muszę biec maratonu w całości sama!
Ekiden organizowany przez Fundację Maraton Warszawski to sztafeta maratońska, czyli 6 osób biegnie dystans maratonu pokonując kolejno: ok. 7,2, 10, 10, 5, 5 i 5 kilometrów.
Biegniemy z Blogaczami tworząc dwie drużyny: Szybcy i Wściekli ;)
Jestem, rzecz jasna, wśród wściekłych.


Atmosfera fantastyczna - każdy daje z siebie wszystko, każdy dopinguje i wspiera resztę drużyny.


Prawie pełna ekipa. fot. www.biecdalej.pl

Szybka drużyna walczyła o złamanie łącznego czasu 3 godzin. I udało się! Znaleźli się w TOP 50 drużyn (na ponad 700).
Nasza wściekła drużyna też daje z siebie wszystko. Naszą bohaterką jest Emilia, która biegnie w ciąży!
Ja biegłam 10 kilometrów. Myślałam, że uda mi się wycisnąć coś około 51 minut. Ale trasa nie była łatwa i pod koniec słabo mi się biegło. Wyszło mi 52:33. Też nie tragicznie.
Bardzo mi pomógł doping Staszka z naszej drużyny, za co bardzo dziękuję.

fot. www.biecdalej.pl


To była bardzo udana niedziela!
ps. Koszulkami, zapisami i całą organizacją zajęła się Kasia, za co dziękuję!