Święta, święta... miałam sporo czasu i wykorzystałam go sportowo.
Byłam kilka razy na basenie. Przy pięknej, wiosennej pogodzie nie mogłam się też powstrzymać przed lekkimi truchtami - trzy razy zaliczyłam marszobiegi - około 30-40 minut marszu, w tym 10-15 minut truchtu. Było super! Poszliśmy też z JK na krótką, przedsylwestrową wycieczkę po Puszczy Kampinoskiej.
W Nowym Roku przychodzą do głowy nowe pomysły i nowe plany. Jeśli chodzi o sportowe założenia na 2013 rok to nie mam wygórowanych założeń, ale celem nr jest jest wystartowanie w maratonie we wrześniu.
A jakie są Wasze sportowe plany na ten rok? Życzę, żeby wszystkie postanowienia się spełniły!
Fajnie, że Święta na sportowo. Jak samopoczucie?
OdpowiedzUsuńDziękuję! Czuję się dobrze!
OdpowiedzUsuń