środa, 6 listopada 2013

Nieżle się wozisz, maleńka

Nareszcie!
Uznaliśmy, że Zosia dorosła już do wózka biegowego.
Wcześniej biegałam z Zosią w głębokim wózku.

Teraz - full wypas - dzięki dużym kółkom nie grzęźniemy przy każdej nierówności, pcha się gładko i nawet jest hamulec ręczny jakbym się za bardzo rozpędziła. Prawdziwy luksus!
Jakby ktoś chciał kupić takie cacko to niestety musi się nastawić na spory wydatek, bo w Polsce wciąż wózki biegowe nie są bardzo popularne. My kupiliśmy jednak używany, w bardzo dobrym stanie, za mniej więcej 25% oryginalnej ceny. Myślę jednak, że jak ktoś się nastawia na częste biegi z dzieciakiem to warto!

Zosia zasypia tak samo jak w głębokim wózku. Wózek biegowy można z resztą ustawić, żeby dziecko było w pozycji półleżącej.



A poza tym zaczęłam biegać według planu treningowego, który ułożył dla mnie JK (dziękuję niezmiernie!). Głównym celem planu jest przygotowanie do maratonu w kwietniu.

Ostatnio treningowo przebiegłam 10 km z wózkiem i wyszło mi 59 minut. Czyli chyba nie jest ze mną najgorzej.
11 listopada mamy zamiar wystartować całą trojką w Biegu Niepodległości. Tym razem to JK będzie pchał wózek, a ja zobaczę jak mi się pobiegnie bez wózka (czy jeszcze to potrafię? :) )

2 komentarze: