czwartek, 9 kwietnia 2015

ZNOWU w ciąży?

Już kilka razy spotkałam się z tekstem: "ZNOWU jesteś w ciąży?".
Ej, no. Ja rozumiem, żebym spodziewała się ósmego czy dziesiątego dziecka. Ale przy drugim, to jakie znowu ZNOWU?
A tekst "znowu jesteś w ciąży" to ostatnio częste powitanie na mój widok.
Najbardziej przerąbane mają bezdzietni. "A kiedy dzidziuś?" (też to słyszałam). Jedni nie chcą, inni nie mogą. Dla jednych i drugich takie pytania mogą być denerwujące lub bolesne.
"Kiedy drugie?", "teraz do pary przydałby się chłopczyk/dziewczynka", "troje/czworo to już za dużo"itd. ... Grrrr...
Niedawno moja znajoma urodziła szóste dziecko. Wg poniższej tabelki mówimy: "Boże, współczuję". A ona każde dziecko traktuje jak cud. Ciąże, karmienie i wychowywanie tej wesołej gromadki w żadnym wypadku nie traktuje jak zmarnowane chwile, lecz jako zasadniczy cel i treść życia. Szczerze powiem, że podziwiam ją za jej cierpliwość i poczucie spełnienia. Bo ona się w macierzyństwie zarąbiście spełnia. I czy ktoś ma sześcioro, troje, dwoje czy wcale nie ma dzieci - fajnie jest wiedzieć czego się chce w życiu, robić to i się cieszyć. A nie słuchać tego, co inni by chcieli. O!
Żródło: zapytajpolozna.pl

6 komentarzy:

  1. Po raz pierwszy pytanie "to kiedy następne?" usłyszałam od lekarza na sali porodowej, jakieś 10 min po tym, jak wydobyłam z siebie pierwsze. Padła też sugestia, że nie jestem już najmłodsza i nie należy zbyt długo zwlekać. To jakieś szaleństwo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi nikt nie powiedział jeszcze że musimy się postarać o chłopca - tabelka się nie sprawdza ;)
    Nie rozumiem czemu ludzie mają złe zdanie o rodzinach wielodzietnych - ja podziwiam i sam też bym chętnie powiększył swoją gromadkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest dokładnie tak jak na załączonym obrazku . :) do tej pory dwójka maluchów. Nie wykluczamy 3 ale na pewno nie jako wpadkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam już trójkę, ale teściowa i tak się wciąż pyta "Kiedy następne";/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech ludzie sami pilnują swoich spraw a nie presje taką na rodzicach wywierać.
    :)

    OdpowiedzUsuń