poniedziałek, 14 grudnia 2015

Bieg Mikołajów


Biegałam po asfalcie, biegałam górskimi ścieżkami, biegałam parkowymi alejkami.
Ale czegoś takiego nie było!
Bieg Mikołajów rozgrywał się na torze dla koni na Służewcu. A więc: iiiihaaaa! Biegniemy 10 kilometrów po mięciutkiej trawie.

Startujemy z małżonkiem i moim Tatą o około tysiącem innych zawodników. Bieg ma cel charytatywny – wspieramy Fundację Ex Animo im. Marii Sapiehy, która pomaga dzieciom z nowotworami. Jeśli ktoś chciałby pomóc - może tu.  

Do pokonania mamy cztery kółka toru. Biegniemy razem z Kubą, tata zostaje nieco z tyłu. A ja po raz pierwszy od porodu – biegnę bez wózka.


Mój mąż to zawsze tak ściemnia. Przez pierwsze dwa kółka, gdy ja z lekkością, pokonywałam kepki trawy, on wydawał mi się zmęczony. Widocznie potrzebował jednak rozgrzewki, bo na trzecim kółku to Kuba zaczął mknąć coraz lżej. Na czwartym kółku, gdy ja już byłam nieźle zmęczona, Kuba całkiem się rozkręcił i biegł coraz szybciej.
Pod koniec naszego czwartego kółka minęliśmy Tatę, który był na swoim trzecim okrążeniu. Kuba sprintem dobiegł do mety, a gdy tylko odebrał medal rzucił się w pogoń za teściem, by towarzyszyć mu na ostatnim kółku.

Ja w tym czasie musiałam złapać oddech, a także odszukać babcię, która została z młodszą córką.
Po miękkiej trawie nie biega się zbyt szybko, o ile nie ma się podkutych kopyt. Nasz wynik to około 55 minut. Byłabym bardzo zadowolona z takiego czasu na takiej powierzchni. Prawda jest jednak taka, że trasa nie miała 10 km, a co najmniej pół kilometra mniej.


Bez względu na wynik – bardzo miło się biegło! Dziękuję Kubie za to że jak zawsze jest wspaniały. 

2 komentarze:

  1. Gratuluję, też chętnie bym wzięła udział w takim biegu, no lae kontuzja :( Może wspólna obserwacja? Wesołych Świąt!

    Komentarz u mnie = Komentarz u Ciebie
    http://bieganiejestspoko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny event! Gratulacje siły i motywacji, trzymam kciuki za dalsze biegi!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń