piątek, 10 maja 2013

Kłopoty (i ich rozwiązania) młodej matki biegającej



Kłopoty (i ich rozwiązania) młodej matki biegającej
Czyli - i ty nie wymigasz się od biegania!

Niejednokrotnie słyszę, że mając malutkie dziecko nic się nie da zrobić poza zajmowaniem się nim. A poza tym jest sto innych problemów, które uniemożliwiają zajęcia sportowe. Czasu z pewnością jest mniej, kłopotów więcej. Ale ileż radości więcej. Poniżej "kłopoty" młodej matki biegającej w moim wydaniu i sposoby na ich rozwiązanie.

Kłopoty --->  rozwiązanie

nie można wyspać się w nocy  --->  można dospać w dzień, w końcu małe dziecko śpi więcej niż dorośli.

jest mało czasu na wszystko  --->  można robić kilka rzeczy na raz (przykładowo: gdy karmię Zosię, jednocześnie pracuję przy komputerze, albo gdy śpi w ciągu dnia, "pakuję" ją w chustę i sprzątam, gotuję czy coś w tym stylu)

nie można zostawić dziecka samego --->  ale można biegać/ćwiczyć z wózkiem; może nie jest to idealne rozwiązanie, ale lepsze to niż nic

waży się więcej --->  ja niestety wciąż ważę ładnych kilka kg więcej niż przed ciążą, ale właśnie przez sport zamierzam je zrzucić; a jeśli ktoś się wstydzi swoich nadmiarowych fałdek na ścieżce biegowej - najlepiej pojawić się tam z wózkiem - przynajmniej ma się wytłumaczenie dla zbyt dużego brzucha.

nie powinno się biegać ani uprawiać sportów, gdy karmi się piersią, bo się mleko skisi  --->  to akurat nie mój problem, ale coś takiego słyszałam! Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby mleko kobiety mogło się skisić. Faktem jest jednak, że może być potrzebny lepszy stanik niż przed ciążą. Ale to chyba nie jest wielki problem?

No to do dzieła! A raczej - do biegania!

6 komentarzy:

  1. Tak, ja też byłam straszona, że przy dziecku nie będę miała czasu na sport, a poza tym "nabiegasz się za dzieckiem" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie każdemu wózek da alibi dla dodatkowych fałdek :), a szkoda. Fajnie, że tak myślisz Asiu bo jest znacznie milej i prościej gdy dzieciaki wpisują się w nasze życie, a nie my w ich.

    OdpowiedzUsuń
  3. BRAWO Aśka! Do przodu! Może się umówimy któregoś dnia na spokojne bieganie? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. --> Hankaskakanka: "nabiegasz się z dzieckiem" przypomina mi hasło niektórych matek i babć "nie biegaj, bo się spocisz" :)
    --> ma.ta: dziękuję
    --> Ava: dzięki. U mnie na razie do przodu, w górę jeszcze nie :) Chętnie się umówię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak się biega z wózkiem? Przyznam, że coraz częściej myślę o posiadaniu własnego dziecka, ale myśl, że nie będę mogła już biegać trochę przeraża i odsuwa moje plany na bok...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla chcącego nic trudnego :)
    Inna sprawa, jak komuś się nie chce i znajduje wymówki ;)
    Biegi z wózkiem podobno zdobywają popularność, widziałam spotkanie mam, które się potem na taki bieg wybierały (nie zawodowo, ale zawsze).
    Z tym mlekiem, że się skisi, to jakaś kompletna bzdura i nie należy się nią absolutnie przejmować (podobno niektórzy słyszeli też, że ,ak mama ma gorączkę, to mleko się zagotuje czy coś takiego, haha). Oczywiście z mlekiem nic się nie stanie podczas uprawiania sportu.
    Ewentualnie niektórzy mogą mieć jakieś przeciwskazania do konkretnych sportów (związane np. z regeneracją albo powikłaniami po porodzie czy to naturalnym czy to cesarce).

    OdpowiedzUsuń