poniedziałek, 6 maja 2013

Pierwsze zawody biegowe Zosi


Dokładnie sześciotygodniowa Zosia wzięła udział w swoich pierwszych zawodach. Co prawda jeszcze nie na własnych nogach, ale dostała swój własny medal! (Trochę starsze dzieci miały swój bieg - na 700 metrów).

Trasa biegu Konstytucji 3 Maja na 5 kilometrów nie była szczególnie łatwa. Po pierwsze był spory tłok i momentami nie dało się omijać wolniejszych . Podobno osoby, które dobiegły do mety chwilę po Donaldzie Tusku (tak, też biegł) miały już całkiem przechlapane - tłum kamer i BOR-owców zebrał się na mecie by filmować/pilnować premiera, a biegacze nie mogli dopchać się do mety.

Po drugie, już na pierwszym kilometrze - podbieg, pod koniec - zbieg. Chociaż to ja ćwiczyłam bieganie z wózkiem, ostatecznie to JK pchał go przez cały bieg (co przy większych prędkościach wcale nie jest wygodne!). Dla nas szczególnie trudny był zbieg Agrykolą, bo tam asfalt jest nierówny. JK rozpędził się, a ja ze zgrozą patrzyłam, czy Zośki za bardzo nie trzęsie. Jej to się chyba jednak podobało i cały bieg przespała. Dopiero na mecie obudziła się i zaczęła płakać (jak na zdjęciu), więc czym prędzej uciekliśmy do domu.


Chociaż wydaje mi się, że trasa nie sprzyjała rekordom, to nam bieg bardzo się podobał. Po takiej przerwie była to dla mnie czysta przyjemność! Nie przejmowałam się czasem, nawet zapomniałam zerknąć na zegarek przy mecie. W sumie szkoda, bo wyszło 30:01, a jakbym patrzyła na zegarek to złamałabym pół godziny :)

Byłam zadowolona, że 6 tygodni po porodzie jestem w stanie jakoś tam przebiec te 5 kilometrów. Zosia była chyba najmłodszym uczestnikiem zawodów.

6 komentarzy:

  1. gratuluje Zosieńce (rodzicom tez)

    OdpowiedzUsuń
  2. Strach pomyśleć, jakie Zosia czasy będzie wykręcała jak dorośnie, skoro już zaczyna starty w zawodach :-)
    A Tobie za bieg tak krótko po porodzie należy się "szacun". Wiem, że normalnie biegasz znacznie szybciej, ale zważywszy na okoliczności, czas miałaś świetny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo!!! Gratulacje :) jesteście fantastyczni, a Zosia pewnie popłakała sobie z żalu, że już koniec.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :) ja rok temu biegłem ze swoją starszą no ale ona już wtedy 4 lata miała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zośka jeszcze pół godziny złamie i to z zapasem :) Gratulacje! Fajnie się prezentowaliście na trasie :)

    OdpowiedzUsuń