Znów marszobieg, niespieszny trucht przeplatany szybkim
marszem – około 25-30minut (nie zabieram ze sobą zegarka, żeby się nie
przejmować czasem, a za to wczuć się w siebie).
Poza tym byliśmy z panem JK na USG. Było to już drugie badanie, ale na pierwszym widać było tylko kropkę i w sumie to nie wiem nawet do końca, o którą kropkę chodziło.
Za to dziś zobaczyliśmy małego człowieczka machającego rączkami! Wyglądało to trochę tak, jakby płynął pieskiem. I usłyszeliśmy też bicie jego serduszka. Wzruszyliśmy się.
Poza tym byliśmy z panem JK na USG. Było to już drugie badanie, ale na pierwszym widać było tylko kropkę i w sumie to nie wiem nawet do końca, o którą kropkę chodziło.
Za to dziś zobaczyliśmy małego człowieczka machającego rączkami! Wyglądało to trochę tak, jakby płynął pieskiem. I usłyszeliśmy też bicie jego serduszka. Wzruszyliśmy się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz