środa, 17 października 2012

Pływanie-bieganie-gimnastyka

Wczoraj poszłam na basen. Skoro nie mogę specjalnie trenować szybkości ani siły - staram się chociażby popracować nad techniką. W końcu kiedyś trzeba będzie zaliczyć tego Ironmana... :)
A dziś zaliczyłam moje trzykilometrowe człapanie-bieganie.
Tak więc na razie skupiam się na pływaniu, bieganiu i gimnastyce dla ciężarówek (2 razy w tygodniu). Rower sobie na razie odpuszczam - po pierwsze łatwo się przeziębiam na rowerze, a po drugie pani od gimnastyki podłamała sie, gdy powiedziałam jej o moim bieganiu, całkowicie oprotestowała rower. Może i to fakt, że może być to niebezpieczne, więc dla pewności odpuszczam sobie.
A w wolnych momentach "nakręcam się" na bieganie czytając Scotta Jurka. Pierwsze rozdziały troche drażniły mnie (gdy autor narzeka na swoją rodzinę i sytuację materialną). Gdy jednak rozpoczęła się jego kariera biegowa, autobiagrafia też stała się ciekawa.

2 komentarze:

  1. Hanka, myślę, że trenażer jest ok. Lecz ten, który ja mam (a raczej jest to trenażer JK) jest za duży dla mnie, przez co dość niewygodny.

    OdpowiedzUsuń