wtorek, 4 września 2012

Aktywne matki - łączmy się!

Ostatnie dni dają mi w kość. Chce mi się spać, boli mnie głowa. Według książek tak powinno być na samym początku ciąży, a nie pod koniec pierwszego trymestru. Ale ciąża to widocznie coś, co nie mieści się w książkowych schematach.
Przykładowo ominęły mnie słynne "poranne mdłości". Owszem, ze trzy raz wymiotowałam, ale za każdym razem było to po południu!
Muszę jednak powiedzieć (jako przykładna Sportowa Mama), że ruch na prawdę pomaga. A więc w przerwie w robocie skoczyłam na basen i przepłynęłam 500 m.
Nasz (bo w końcu nie pływam sama) basen będzie niedługo w remoncie przez 2,5 tygodnia. W tym czasie będę musiała pomyśleć nad jakąś inną aktywnością. Bo samo bieganie raczej będzie zbyt dużym obciążeniem.
Gadaliśmy wczoraj z panem JK o aktywności babek w ciąży. Stwierdziliśmy (przynajmniej tak wynika z naszych (być może mylnych) obserwacji), że kobiety, które przed ciążą nie ruszały, jako ciężarne raczej tego nie zmieniają. A nawet te, które od czasu do czasu ruszały się, w ciąży odstawiają sport w niepamięć.  Pozostają zatem te, jednak dość nieliczne, które w czasach przedciążowych regularnie się ruszają i nie wyobrażają sobie tego zmieniać pomimo ciąży (tak, tak, dumnie należę do tej grupy).
Poza tym, wciąż panują stereotypy, że w ciąży trzeba się oszczędzać (czyli najlepiej nic nie robić i przesypiać całe noce i dni). Kiedy mówię znajomym, że trochę biegam, ci z reguły dziwią się: "przecież w ciąży nie można!", chociaż 99% z nich w ciąży nigdy nie była.
Tak więc - łamaczki stereotypów, aktywne matki - łączmy się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz