czwartek, 20 września 2012

Pod wiatr

Ostatnio jednego dnia biegam, a drugiego jeżdżę na rowerze i tak na zmianę. "Mój" basen jest jeszcze przez najbliższy tydzień w remoncie, więc pływanie muszę odpuścić.
Dziś wybrałam się na rower. Tym razem moja intuicja zawiodła. Ubrałam się nieco za chłodno. W jedną stronę jechałam pod wiatr. A w drugą stronę - pod jeszcze większy wiatr!
W rezultacie wychłodziłam się i przewiało mi głowę i szyję (nie wzięłam ani czapki ani żadnej chustki na szyję). Mam nadzieję, że nie złapie mnie żadne przeziębienie. Bo wiadomo, w ciąży najlepiej unikać wszelkich chorób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz